Grzejnik to nie dekoracja — to Twoje źródło komfortu. Kilka prostych ruchów i w mieszkaniu robi się przytulnie.
Co robimy:
- Ustawiamy głowice termostatyczne (TRV) – jedna wartość na pokój i spokój z wachlowaniem kurkiem. (orientacyjnie: sypialnia – chłodniej, salon/kuchnia – umiarkowanie, łazienka – cieplej)
- Dbamy o swobodny obieg powietrza – zasłony nie opierają się o grzejnik, meble nie stoją „pod żeberkiem”.
- Zakładamy ekran za grzejnikiem (na ścianie) – mniej ucieczki ciepła, przy oknie przyjemniej.
- Odpowietrzamy, gdy słychać bulgot albo góra jest chłodniejsza – krótka akcja kluczykiem i po kłopocie.
- Wietrzymy krótko i zdecydowanie – okno na oścież na parę minut, w tym czasie grzejnik pod oknem na minimum.
Czego nie ruszamy:
- Temperatury zasilania dla budynku,
- Zaworów na pionach,
- Wody w instalacji.
Kiedy zawiadamiamy administrację:
- „Zimny” pion albo kilka mieszkań bez grzania,
- Głośne stuki/szumy w instalacji,
- Nie dogrzewa mimo wysokich nastaw na głowicy.
Małe nawyki = duży efekt. Zostaw ciepło u siebie, nie w ścianie.
